Rynek Infrastruktury
Niektóre z firm budowlanych ostrzegały, że odejdą z polskiego rynku inwestycji infrastrukturalnych i skarżyły się na niesprawiedliwe praktyki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Okazuje się, że zainteresowanie przetargami nie słabnie i firmy chętnie zgłaszają się do nowych postępowań.
O kontrakty drogowe z nowej perspektywy unijnej, na które GDDKiA przetargi ogłasza od czerwca tego roku, zabiegają między innymi firmy z Polski, Czech, Hiszpanii, Turcji i Włoch. Średnio wpływa po 20 ofert na każde postępowanie. Wnioski wpłynęły już w przetargu na budowę drugiej jezdni obwodnicy Międzyrzecza w ciągu drogi S3, drugiej jezdni obwodnicy Gorzowa Wielkopolskiego, obwodnicy Nidzicy, drogi S7 w województwie świętokrzyskim oraz warmińsko-mazurskim.
W postępowaniach wzięły udział podmioty, które do tej pory nie współpracowały z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. W czterech postępowaniach ogłoszonych w czerwcu wystartowało 13 nowych podmiotów. Nowe firmy, które chciałyby realizować kontrakty zlecane przez Generalną Dyrekcjeę to między innymi, Colas Polska, Aldesa, Obrascón Huarte Latin, Societa Italiana per Condotte D’Acqua, Vianini Lavori, Ids-Bud, czy Budownictwo Drogowe Budar.
Drugą jezdnię obwodnicy Międzyrzecza chce budować 19 podmiotów. Tyle samo wniosków wpłynęło na budowę drugiej nitki obejścia Gorzowa Wielkopolskiego. Realizacją drogi S7 z Nidzicy do Napierek jest zainteresowanych po 22 podmiotów na każdy z dwóch odcinków, na jakie podzielono tę inwestycję. Z kolei budową drogi S7 od Jędrzejowa do granicy województwa świętokrzyskiego zainteresowane są 44 firmy, które złożyły w sumie 23 wnioski.
Obecnie GDDKiA będzie weryfikować złożone wnioski pod kątem posiadanego potencjału, którego minimalny poziom określono w ogłoszeniach o zamówieniu. Podmioty, które po raz pierwszy ubiegają się o zamówienia GDDKiA będą musiały przygotować się na szczegółowe pytania związane z doświadczeniem.
Entuzjazmu GDDKiA nie podzielają eksperci. – GDDKiA należy przede wszystkim pogratulować tych chętnych, którzy w życiu drogi nie zbudowali, albo budowali lata temu na innych kontynentach, a teraz żerują na doświadczeniu innych. Potem GDDKiA funduje ministrowi transportu żenujące konferencje na środku rozgrzebanej A1, skąd musi wygłaszać apele do włoskiego wykonawcy by raczył budować drogę – powiedział portalowi "rynekinfrastruktury.pl" Adrian Furgalski, członek zarządu w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.
– Pasują tutaj słowa Leszka Millera: “Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”. Obrazków z kończenia inwestycji przez Generalną mamy aż nadto – dodał ekspert.